Mikołaj Arent – to niezwykle uzdolniony zawodnik młodego pokolenia z Wrocławia, któremu nasze stowarzyszenie kibicuje, i któremu postanowiło pomóc. Obserwujemy tego chłopca już jakiś czas – dość powiedzieć, że przez dwa lata wspólnie trenował z naszą podopieczną Oliwą Kądzielską. I choć obecnie dzieci trenują osobno – łączy ich pasja, pracowitość oraz parcie na sukces. Najlepszym podsumowaniem niech będzie fakt, że zarówno Oliwia jak i Mikołaj zdobywają na pożegnanie z kategorią U10 podwójną (czyt: w singlu i deblu) koronę w wieńczącym sezon turnieju MASTERS (Pszczyna, 12.12.2021).
Mikołaj sam o sobie – przeczytajcie:
„..Tenis to planeta, na której żyję. Mam tylko 10 lat – a mam wrażenie, że w tenisa gram od zawsze. Od rodziców wiem, że miałem mniej niż 3 lata, gdy pojawiłem się po raz pierwszy zupełnie przez przypadek na korcie i chciałem tam być coraz częściej. Mój tato gra w tenisa, mój dziadek gra w tenisa, więc patrząc na nich – też chciałem się nauczyć tej pięknej dyscypliny. Pierwsze lata nauki to była przede wszystkim świetna zabawa na korcie. Kiedy byłem młodszy to grałem również w piłkę nożną, do której do dzisiaj mam słabość. Wtedy wymyśliłem sobie, że będę sportowcem. Później już wiedziałem, że to tenis skradł moje serce. Mając 7 lat skupiłem się tylko na tenisie, ponieważ zrozumiałem, że tu wszystko zależy tylko ode mnie. Każde zwycięstwo to moja zasługa, każda porażka to moja odpowiedzialność. Poznałem już ich smak. Mam ogromne szczęście wygrywać turnieje i cieszyć się w tak młodym wieku licznymi trofeami. Posiadam kilkanaście pucharów za zwycięstwa w turniejach Tenis 10. Najbardziej wartościowe to te zdobyte w Zielonej Górze i Bytomiu w rozgrywkach Talenciaki organizowanych pod patronatem PZT. W zawodach Kinder Joy of Moving w Pszczynie zająłem 2 miejsce. Powoli przechodzę do kategorii Skrzatów, w której będę rywalizował aż skończę 12 lat. Tenis to w moim przypadku coś więcej niż pasja. To moja wielka miłość i mój własny pomysł na życie. Wiem, że zostanę zawodowym tenisistą, który będzie w czołówce rankingu ATP. To nie marzenie tylko cel, na który ciężko codziennie pracuję. Każdy trening to dla mnie ogromna radość, ale też gigantyczny wysiłek, bo na zajęciach daję z siebie wszystko. Gram dzień w dzień a odpoczywam w niedzielę. Mam fantastycznego trenera i chciałbym grać jeszcze więcej, ale jeszcze przyjdzie na to czas. Wiem już, że doskonała sprawność fizyczna i sukces nie wynika tylko z gry na korcie, dlatego trzy razy w tygodniu mam zajęcia motoryczne; chodzę też na basen i gimnastykę. Opiekuje się mną sztab zawodowców oraz moi kochani rodzice;) Poza kortem też myślę i oddycham tenisem. Oglądam mecze najlepszych tenisistów, czytam ich biografie i zasypiam widząc się w finałach Wielkiego Szlema. Tenis to ja 🙂 ..”